Zabytkowe domki dla lalek są swoistymi stop-klatkami czasów, w których powstały. Stanowią zaskakująco trafne spojrzenie na świat z minionych lat.
Dziś można poprzez ich wnętrza prześledzić wiele aspektów dawnego życia, tego codziennego i tego od święta. Oglądając domki zauważamy różnorodne udogodnienia w pracach domowych, a także przemiany zachodzące w gustach mieszkańców odnośnie wystroju i zdobnictwa wnętrz.
Od dziesięcioleci wiekowe domki dla lalek fascynują nie tylko mniej lub bardziej przypadkowych turystów w muzeach, ale również historyków, badaczy kultury i przemian społecznych, architektów, scenografów i kolekcjonerów oraz oczywiście dzieci. Małe i te całkiem dorosłe.
Jaka tajemnica tkwi w starych domkach dla lalek? Co sprawia, że niemal nikt nie przechodzi obok nich obojętnie?
U jednych zainteresowanie wzbudza aspekt techniczny – w jaki sposób te miniaturowe repliki są zrobione, jakich użyto materiałów do ich budowy i właściwie w jaki sposób do tak małych lamp „dociągnięto równie mały prąd”?
Innych odbiorców pociąga historyczny klimat wnętrz, stroje z epoki, pieczołowicie odtworzone detale dnia codziennego – żywe dokumenty minionych czasów. Wiele osób zachwyca się artyzmem, kunsztem wykonania, pomysłowością i cierpliwością twórców tych lalczynych, filigranowych światów.
Niezależnie od powodu zaciekawienia – jedno jest pewne, domki przenoszą nas w przeszłość – do innych czasów, innych mód i gustów, sposobów życia, prowadzenia domu, spędzania wolnego czasu. Roztaczają czar, któremu trudno się oprzeć.
Prezentowane na wystawie domki stanowią własność Anety Popiel-Machnickiej; jej przygoda z domkami dla lalek zaczęła się wraz z pojawieniem się na świecie córki, której chciała ofiarować zabawkę, jakiej nie kupi się w sklepie. Cenną zabawkę – taką, którą być może kiedyś z nostalgią przekaże własnemu dziecku. Już wtedy zaczęła patrzeć na otaczający ją świat z innej perspektywy, każdy przedmiot rozbierała w myślach pod kątem przydatności do przerobienia na „coś” do domku dla lalek. Jeszcze wtedy nie myślała o następnych domkach, chciała jedynie zapoczątkować pewną rodzinną tradycję, jednak zauroczenie światem miniatur szybko zawładnęło wyobraźnią kolekcjonerki. Późnej przyszło odkrycie, że restaurowanie starych, niegdyś tak kochanych a dziś przez nikogo niechcianych już zabawek, grzebanie po bibliotekach i archiwach, wynajdywanie prawdziwych rarytasów na targach staroci - przynosi ogromną radość i satysfakcję. Że robienie „czegoś z niczego”, poznawanie i uczenie się wciąż nowych technik twórczych, przywracanie na nowo życia w domkach dla lalek - to świetna zabawa i pretekst do wspólnego, kreatywnego spędzania czasu z całą rodziną.
Dziś kolekcja liczy ponad 50 różnorodnych, szczegółowo wyposażonych domków i sklepików, a córka i syn Anety Popiel -Machnickiej są krytycznymi, ale i najwierniejszymi asystentami, cierpliwie układają miniaturowe kafelki czy klepki, malują precyzyjnie dachy, sufity i ściany.
Wspólnie też przeczesują targi staroci, bo przydać może się wszystko co ma jakkolwiek domkowy potencjał,. Ich wyczulone oczy lustrują otoczenie pod kątem „przydatności do przeróbki” na coś domkowego, miniaturowego. Zbierają więc wszystkie paciorki, koraliki, wstążki, sznureczki, nakrętki, guziki, patyczki po lodach. Obrastają w pudełka wypełnione „skarbami”. Rodzinna anegdota opowiada o tym, jak Aneta chciała kiedyś kupić bardzo drogie, choć zupełnie nie pasujące do niej perfumy, tylko dlatego, że nakrętka doskonale nadawała się do przeróbki na abażur… Inna opowiada o tym, jak uparła się by przywieźć z Berlina dwa naprawdę spore domki samochodem wielkości malucha.
Ich pasja zaraża – otrzymują od znajomych maleńkie pamiątki z podróży, skrawki tkanin w drobne wzorki, niekompletną biżuterię, różne małe „niewiadomocosie” z intencją, że „na pewno coś z tego zrobicie”.
Aneta Popiel-Machnicka – reżyser filmowy i scenarzysta. Kolekcjonuje i razem ze swoimi dziećmi restauruje stare domki dla lalek.
Samodzielnie i bez żadnego przymusu przebrnęła przez opasłe tomy historii sztuki, zwłaszcza architektury i wystroju wnętrz.
Nie wiadomo kiedy zrobiła wieczorowy, domowy fakultet z materiałoznawstwa; na drodze eksperymentów doszła do tego, że butaprenem najlepiej kleić na ciepło i zaczęła w końcu rozróżniać napięcie od natężenia. Polubiła też zapach kalafonii.
Kilkakrotnie potrafi pójść na ten sam film historyczny, tylko po to by popatrzeć na kostiumy z interesującej ją epoki.
Prowadzi jedyną w Polsce stronę internetową w całości poświęconą historii, poradom praktycznym i ciekawym informacjom na temat domków dla lalek. Na stronie znajdziemy dział, w którym krok po kroku można obserwować jak remontowała i przywracała do życia swoje zbiory, oraz wiele porad zrób-to-sam gdzie zaproponowała proste pomysły na wykonanie akcesoriów do lalkowych wnętrz.
Fot. D.Berdys
Otwarcie wystawy
http://www.muzeum-miedzi.art.pl/wystawy-2015-pozycja/325-miniaturowy-swiat-domki-dla-lalek-z-kolekcji-anety-popiel-machnickiej#sigProIdd32a8eaddf